Powódź minęła, potrzeby zostały. Maltańczycy z Nysy znów z pomocą
Nysa. Choć od ubiegłorocznej powodzi minęło już wiele miesięcy, jej skutki wciąż są widoczne. Dzisiaj (18.10) wolontariusze Maltańskiej Służby Medycznej Oddział Nysa ponownie odwiedzili rodziny, które najbardziej ucierpiały w wyniku żywiołu.
Spotkanie było okazją do rozmów o codziennych trudnościach i o tym, jak wygląda życie po katastrofie. Wolontariusze, którzy od pierwszych dni po powodzi nieśli pomoc potrzebującym, tym razem przyjechali, by zobaczyć, jak rodziny radzą sobie dzisiaj i jakie mają aktualne potrzeby.
– „Tylko wy pomagacie… i Caritas” – mówi ze wzruszeniem pani Ania, mieszkanka jednej z zalanych miejscowości. – „Reszta już zapomniała, że tu ktoś stracił dom. A wy wciąż przyjeżdżacie, pytacie, co potrzeba. To naprawdę daje siłę.”
Dla wolontariuszy takie słowa są największym dowodem sensu ich pracy.
– „Naszym zadaniem jest nie tylko pierwsza pomoc w kryzysie, ale też towarzyszenie ludziom, gdy opadną emocje i gasną reflektory mediów” – podkreśla Małgorzata Stokowska, Komendant Oddziału w Nysie.
Podczas wizyty Maltańczycy zebrali informacje o najpilniejszych potrzebach mieszkańców. W wielu domach nadal trwa remont, a część rodzin wciąż czeka na wsparcie materialne.
Maltańska Służba Medyczna zapowiada, że kontynuować będzie wsparcie dla poszkodowanych, organizując kolejne wizyty i akcje pomocowe.
– „Pomoc po katastrofie nie kończy się, gdy zniknie woda. Dla wielu rodzin to dopiero początek długiej drogi do normalności” – mówi koordynator akcji.
Warto przypomnieć, że Zakon Maltański — poprzez Fundację Pomoc Maltańska – Maltańską Służbę Medyczną — od pierwszych dni po powodzi aktywnie wspierał mieszkańców regionu. Wolontariusze z nyskiego oddziału pomagali przy wzmacnianiu wałów i ewakuacji placówek opiekuńczych, zorganizowano też konwoje humanitarne i punkty dystrybucji darów. Do najbardziej dotkniętych miejsc trafiły środki czystości, żywność, myjki, osuszacze i sprzęt rehabilitacyjny oraz sprzęt AGD.







